Translate

wtorek, 15 lipca 2014

Kurs w szkole rodzenia- czy warto ?

Dzisiaj jeszcze kilka słów związanych z ciąża i porodem, a potem przejdę już do etapu na którym jesteśmy teraz . Może uda mi się sprzedawać  wam co jakiś czas  "złote rady", które mi pomagają w życiu codziennym a też w rozwiązywaniu problemów, które nam się wydarzają:)

Ach, wracam do tematu!! Więc... co sądzicie o szkole rodzenia, czy to potrzebne czy też nie ?
Moim zdaniem, jest to fajne przygotowanie do tego co nas czeka. Warto pamiętać, że nie jest to tylko przygotowanie fizyczne do porodu ale również psychiczne a co więcej można się tam nauczyć podstawowej opieki nad dzieckiem (czyli jak przewijać , kąpać, dbać o pępuszek itp) . W naszym przypadku, to było potrzebne ponieważ, nie miałam wcześniej styczności z takimi maluszkami. Ach! pamiętajmy, że mężowie też uczęszczają na takie kursy-  wydaje mi się, że dodaje to im pewności siebie w opiece na naszymi bąbelkami (przynajmniej u nas tak było, po szkole rodzenia mąż mógł zrobić z Franią dosłownie wszystko od karmienia po przewijanie i higienę bez żadnego problemu:) ) .
Oczywiście nie mogę powiedzieć,że bez kursu byśmy sobie nie poradzili, bo jest również wiele świetnych książek, które opisują życie maluszka i to jak powinniśmy się nim zajmować już od pierwszego dnia życia , a nawet jak dbać o siebie  od 1 miesiąca ciąży. Tutaj mogę polecić dwie książki: jedna jest to typowy podręcznik dla mężczyzn, którzy nie mieli okazji wcześniej zajmować się maluszkami, jest to " Instrukcja obsługi bobasa" a dla kobiet polecam "Moje dziecko, poradnik dla rodziców od ciąży do trzeciego roku życia" (wieczorem wrzucę zdjęcia obu książek). Poradnik, był dla mnie naprawdę świetnym "przewodnikiem" i bardzo często gdy pojawiało się jakieś pytanie w mojej głowie sięgając do niego błyskawicznie odnajdywałam odpowiedź.


Tak więc podsumowując, szkoła rodzenia jest czymś naprawdę pomocnym, ale przy odrobinie chęci i starań możemy również zdobyć wiedzę i umiejętności potrzebne do sprawnego porodu, wychowywania i zajmowania się naszymi maluszkami od pierwszych dni życia samodzielnie :)


Na koniec standardowo foto , tym razem z niedzielnej wycieczki rowerowej całą rodzinką (na marginesie wczoraj zrobiłam 19 km rowerem z Franią w foteliku- jestem z siebie dumna, a jazda rowerem z dzieckiem jest coraz przyjemniejsza!! :) )







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz