Translate

wtorek, 29 lipca 2014

Kobieta w zaawansowanej ciąży a upały!

... I znowu ten upał :)
Uwielbiam jak jest ciepło i pięknie na dworze, wtedy z Marią spędzamy większość czasu na działce, nad wodą albo po prostu na świeżym powietrzu, ale w ciąży nie było tak różowo, oj... nie było!!

Termin porodu miałam wyznaczony na 11 lipca więc wszelkie upały niestety mnie nie ominęły..
Ale nie ma co się użalać nad sobą (oj, jak to mi ciężko było w ciąży, itp. itd. bla bla bla- nuda :) ) !!

Przejdźmy do sposobów jak sobie radzić w te nasze kochane, ale rzadkie upały.

Po pierwsze:
WODA i jeszcze raz WODA. Musimy bardzo dużo pić, aby organizm był ciągle nawodniony - w ciąży bardzo łatwo o odwodnienie.

Po drugie:
Niestety o wylegiwaniu się na słońcu możemy zapomnieć - to trochę niebezpieczne. Nadmierne nagrzanie organizmu może spowodować nadmierne skurcze macicy a to powoduje odklejanie się łożyska - a tego przecież żadna z nas nie chce (musimy dbać o nasze maluszki)  :)

Po trzecie:
WODA, ale tym razem na chłodne okłady, które też nam się przydadzą - mi bardzo pomagały chłodne okłady na stopy lub zwyczajne zanurzanie nóg w chłodnej wodzie (a było mi to bardzo potrzebne, miałam okropnie spuchnięte stopy- wspólnie z mężem nazywaliśmy mnie "ludzik miszlę" hihi)

Po czwarte:
dużo odpoczywajmy w miejscach gdzie jest dobry przepływ powietrza - unikajmy zatłoczonych miejsc, to tylko potęguję uczucie gorąca!

Po piąte:
NOGI, a raczej relaks dla naszych nóg. Ja po dłuższych spacerach zawsze kładłam się na moją sofę z nogami do góry albo przynajmniej podkładałam sobie poduszki tak aby nogi były wyżej niż całe ciało - aj... jak mi to pomagało :)

I ostatni punkt programu:
UBRANIE - wybierajmy zwiewne lekkie tkaniny, takie które nie zatrzymują dojścia powietrza do naszego ciała i na odwrót. Najlepszy kolor na taki upał, to zdecydowanie biały, ponieważ odbija on w całości światło słoneczne (akurat ta rada przyda się też mamom maluchów)  :)

A na pocieszenie mogę powiedzieć, że za jakiś czas będziemy marzyły o takich upałach.. Kiedy wróci zima i na zewnątrz będzie minus 20 stopni:)

A na koniec jak zwykle foto (tym razem jako zapowiedz kolejnego posta) :






Ps. Idealnie się wyrobiłam z napisaniem- właśnie moja Franka się budzi :)






4 komentarze:

  1. Znam ten ból doskonale, obie córki rodziłam we wrześniu, a parę dni temu w niedzielę, urodziła moja córka też dziewczynkę. Współczuję wszystkim mamom, które przechodzą te upały. Śliczne bobaski. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej! W upały ostatnie tygodnie ciąży są ciężkie, ale chyba jeszcze ciężej jest tuż po porodzie w takie gorąco. Jak sobie przypomnę brak kondycji, maleńkie dziecko, nawały pokarmu, liście kapusty, nieprzespane noce i upał za dnia... W ciąży przynajmniej mogłam się położyć, popijać wodę i rozkoszować się wachlowaniem przez "osoby trzecie":). Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Hejj!! przepraszam, że tak długo nie było mojej odpowiedzi, ale jakoś ostatnio byłam totalnie nieobecna :/
      Co racja, to racja kobieta w ciąży ma swoje przywileje, a później to maluch je przejmuje;)

      Usuń