Tak jak obiecałam- dzisiaj relacja ze szczepienia..
Niestety nie było dobrze, a co ja będę tu koloryzować..! Było okropnie!!
To najgorsza wizyta i szczepienie jakie dotąd mieliśmy.
Marysia była bardzo przestraszona i od momentu wejścia do ośrodka słyszeliśmy tylko: "dziemy, dziemy... (co oczywiście oznacza idziemy).
Chyba dokładnie wiedziała po co przyjechaliśmy do ośrodka - zresztą sami jej tłumaczyliśmy, że musi pójść do Pana doktora, ale żeby się niczego nie bała. Niestety nie pomogło!!
Ale najgorsze było później... Razem z wejściem do gabinetu zaczął się straszny płacz. Było mi tak szkoda naszej kochanej córuni, że najchętniej wzięłabym ją na ręce i wcale nie dawała tej szczepionki!
Ale zrobiliśmy już 3 dawki tego szczepienia więc nie przyjęcie dawki przypominającej byłoby zwykłą głupotą.
Na szczęście jak tylko wyszliśmy z ośrodka skończył się płacz i uśmiech na nowo zawitał na twarzy naszej małej królewny :)
A co więcej kolejne szczepienie dopiero po skończeniu 6 roku życia, ufffff!!!!
A na zakończenie dnia na wyciszenie i mały relaks- piosenka, którą uwielbiam!!!
https://www.youtube.com/watch?v=lp-EO5I60KA
Achh... i oczywiście zdjęcie Marysi - dzisiejszy dzień był bardzo stresujący i wyczerpujący więc Franulka (bardzo lubię tak na nią mówić) padła dzisiaj jak mopsik i śpi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz