"Zderzenie z rzeczywistością"
Ostatnio na moim blogu pojawił się wpis,
ale niestety nastąpiła mała awaria.. Więc jeszcze raz postaram się go stworzyć!
Przez ostatnie dni a nawet można już
powiedzieć tygodnie blog osiadł kurzem, a to dlatego, że dwa tygodnie temu
wróciłam do pracy.
Najpierw starałam się łapać każdą
ostatnią chwilę z Marysią a teraz po pracy też spędzam czas tylko z nią, a jak
już mój maluszek zaśnie to trzeba zająć się domem i naszykować na kolejny dzień
pracy.
Nie wiem dla kogo takie rozstanie jest
cięższe dla mamy czy dla maluszka, ale cieszę się, że mogłam zostawić Marysię
dopiero teraz a nie jak to było kiedyś po 20 tygodniach! - według mnie to
naprawdę trudna sprawa zostawić takiego szkraba, który po za swoją mamą nie widzi
świata, bo to właśnie matka jest całym światem.
Roczny dzieciaczek jednak już troszkę
więcej rozumie, ale napewno wszystko bardzo przeżywa - wkońcu rozstanie z mamą
to rozstanie z mamą... Ale trzeba sobie i z tym poradzić! W dzisiejszych
czasach chyba większość rodzin decyduję się na pracę obojga rodziców, takie
mamy czasy.
Już trochę się oswoiłam z faktem, że
nasze życie przeszło w kolejny etap i staram się korzystać jak najlepiej z
czasu, który mi zostaje po pracy. A jak
go spędzam? Pewnie jak większość mam: zabawa, zabawa i jeszcza raz zabawa. ale
z kim?? to przecież jasne- z moją kochaną Franką :)
Oczywiście nie jest łatwo pogodzić:
pracę, obowiązki w domu i co najważniejsze wychowywanie naszej córuchny ale
staramy się z mężem jak najlepiej sobie radzić :)
A teraz kilka rad dla mam:
- nawet jeżeli jest wam bardzo ciężko
wychodząc z domu uśmiechajcie się jak najwięcej do Waszych maluchów, to daje im
poczucie, że nic złego się nie dzieje
- nie dzwońcie, co 30 minut do osoby, która zajmuję się maleństwem, bo
w ten sposób fundujemy im nie
potrzebny stres i napięcie a co więcej dziecko słysząc nasz głos może różnie
zareagować od śmiechu ( w najlepszej opcji ) po bardzo silny płacz ( w
najgorszej opcji)
- zostawmy bardzo konkretne rady jak
zajmowac się naszym maluszkiem. Myślę tu naprawdę o wszystkim, zaczynając od
całodniowego rozkładu jedzonka po ulubione zabawki i zajęcia :)
- powtarzajcie sobie, że Waszemu dziecku
nic złego się nie dzieje, że napewno dobrze się bawi ( mnie to chociaż trochę
uspokaja.. :) )
- a na koniec Bądźcie silne i myślcie, że
tak już po prostu musi być i trzeba cieszyć z tego co jest nam dane!! :D Pozytywne
myślenie to podstawa
Wiem, wiem...łatwo mówić trudniej robić!
U mnie też tak jest, a naprawdę staram się byc dzielna i nie dawać moje córuni
dodatkowych powodów do stresu i jak tylko wracam do domu zachowuję się tak
jakby cały świat nie istniał ( oczywiście po za nami i Tatą ) :)
Na dzisiaj to chyba już koniec ale
postaram się w najbliższym czasie stworzyć jakiś post tematyczny.
A na koniec jak zwykle foto :
Rośnie nam mała kuchareczka :)
mała kucharka na pewno było wiele radości przy tym ;)
OdpowiedzUsuńOj było, było :)
OdpowiedzUsuń