Translate

środa, 10 września 2014

"Zderzenie z rzeczywistością"

 
"Zderzenie z rzeczywistością"
Ostatnio na moim blogu pojawił się wpis, ale niestety nastąpiła mała awaria.. Więc jeszcze raz postaram się go stworzyć!
Przez ostatnie dni a nawet można już powiedzieć tygodnie blog osiadł kurzem, a to dlatego, że dwa tygodnie temu wróciłam do pracy.
Najpierw starałam się łapać każdą ostatnią chwilę z Marysią a teraz po pracy też spędzam czas tylko z nią, a jak już mój maluszek zaśnie to trzeba zająć się domem i naszykować na kolejny dzień pracy.
Nie wiem dla kogo takie rozstanie jest cięższe dla mamy czy dla maluszka, ale cieszę się, że mogłam zostawić Marysię dopiero teraz a nie jak to było kiedyś po 20 tygodniach! - według mnie to naprawdę trudna sprawa zostawić takiego szkraba, który po za swoją mamą nie widzi świata, bo to właśnie matka jest całym światem.
Roczny dzieciaczek jednak już troszkę więcej rozumie, ale napewno wszystko bardzo przeżywa - wkońcu rozstanie z mamą to rozstanie z mamą... Ale trzeba sobie i z tym poradzić! W dzisiejszych czasach chyba większość rodzin decyduję się na pracę obojga rodziców, takie mamy czasy.
Już trochę się oswoiłam z faktem, że nasze życie przeszło w kolejny etap i staram się korzystać jak najlepiej z czasu, który mi zostaje po pracy. A  jak go spędzam? Pewnie jak większość mam: zabawa, zabawa i jeszcza raz zabawa. ale z kim?? to przecież jasne- z moją kochaną Franką :)
Oczywiście nie jest łatwo pogodzić: pracę, obowiązki w domu i co najważniejsze wychowywanie naszej córuchny ale staramy się z mężem jak najlepiej sobie radzić :)
 
A teraz kilka rad dla mam:
- nawet jeżeli jest wam bardzo ciężko wychodząc z domu uśmiechajcie się jak najwięcej do Waszych maluchów, to daje im poczucie, że nic złego się nie dzieje
- nie dzwońcie, co 30 minut do osoby, która zajmuję się maleństwem, bo w ten sposób fundujemy im nie potrzebny stres i napięcie a co więcej dziecko słysząc nasz głos może różnie zareagować od śmiechu ( w najlepszej opcji ) po bardzo silny płacz ( w najgorszej opcji)
- zostawmy bardzo konkretne rady jak zajmowac się naszym maluszkiem. Myślę tu naprawdę o wszystkim, zaczynając od całodniowego rozkładu jedzonka po ulubione zabawki i zajęcia :)
- powtarzajcie sobie, że Waszemu dziecku nic złego się nie dzieje, że napewno dobrze się bawi ( mnie to chociaż trochę uspokaja.. :) )
- a na koniec Bądźcie silne i myślcie, że tak już po prostu musi być i trzeba cieszyć z tego co jest nam dane!! :D Pozytywne myślenie to podstawa
 
Wiem, wiem...łatwo mówić trudniej robić! U mnie też tak jest, a naprawdę staram się byc dzielna i nie dawać moje córuni dodatkowych powodów do stresu i jak tylko wracam do domu zachowuję się tak jakby cały świat nie istniał ( oczywiście po za nami i Tatą ) :)
 
Na dzisiaj to chyba już koniec ale postaram się w najbliższym czasie stworzyć jakiś post tematyczny.
 
A na koniec jak zwykle foto :
Rośnie nam mała kuchareczka :)
 

 
 
 
 
 
 
 
 

2 komentarze: