Translate

środa, 28 stycznia 2015

...


Dzisiaj w całkiem innym temacie...
Nie mogę przejść obojętnie wobec tego co dzieję się tak blisko Nas.
Wielu ludzi może nie dostrzega albo nie chce widzieć tego co dzieje się na Ukrainie.
Ja po dzisiejszym dniu nie jestem w stanie milczeć i postanowiłam napisać co czuję i myślę w tym bardzo trudnym temacie.

Trafiłam w sieci na film i artykuł dotyczący sytuacji na Ukrainie i nie jestem w stanie "przejść" obok tego obojętnie...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,17313818,Ten_film_mowi_o_brutalnosci_wojny_na_Ukrainie_wiecej.html

Powyżej link do artykułu i filmu...
To co się tam dzieje jest naprawdę straszne a najgorsze jest to, że ludzie zachowują się jak zwierzęta..
Nikt nie myśli co się dzieje z tą masą matek, dzieci..
Cały świat patrzy na katowanie tych mężczyzn i jaka jest  reakcja???
 Sankcje...
Sankcje ?? czy to powstrzyma to barbarzyństwo, niestety nie sądzę...

Również dzisiaj trafiłam na wypowiedź na facebook'u Pana Kammela, wspomina tam o wczorajszym dniu, a właśnie wczoraj świat obchodził kolejną rocznicę związaną z Auschwitz - a czym jest dzisiejsza Ukraina?? Czym różni się od dawnych czasów?? Według mnie niczym.. dzieją się tam tak straszne rzeczy, mnóstwo zabójstw, katowania, poniżania a świat milczy..
Jak zawsze świat po prostu milczy i patrzy na tragedię tych ludzi..

A my w Polsce powinniśmy uświadomić sobie jedno- Ukraina jest naprawdę blisko naszego "pozornie bezpiecznego" kraju...



niedziela, 25 stycznia 2015

Jak ułatwić dziecku zasypianie??

Na wstępie przepraszam za poślizg z terminem tego wpisu ale nadrabiam tą zaległość teraz:)

Dzisiejszy post będzie krótki ale konkretny. Tak jak w temacie, dzisiaj chciałabym skupić się na tym co i w jaki sposób ułatwia dziecku zasypianie.

Zaczynamy:

1. przed snem dziecka powinniśmy wywietrzyć jego pokoik i poprawić jego pościel w łóżeczku- przecież każdemu z nas śpi się lepiej w "świeżym" pokoiku i w mięciutkiej miłej pościeli:)

2. Jeżeli dziecko boi się ciemności zapalmy mu lampkę nocną (światło z takiej lampy nie powinno już zbyt mocno rozświetlać pomieszczenia ale dzięki niemu bobas będzie czuł się bezpiecznie).

3. Pamiętajmy o tym, że najlepszy czas na pójście spać to przedział 20-21. Niestety u nas ostatnio Maria zasypia średnio o 21:30 ;) a dlaczego 20-21 a to dlatego, że wtedy aktywność dziecka drastycznie spada, a po 21 dziecko już przezwycięża zmęczenie organizmu i zaczyna być spowrotem mocno aktywne.

4. Przed usypianiem maluszka musimy pamiętać o jego potrzebach- każdy z nas najlepiej zna swoje pociechy. Jeżeli przed snem dziecko ma ochotę na przytulanie bo to go uspokaja, dajmy mu to:) jeżeli wycisza się przy spokojnej muzyce- posłuchajmy jej razem z nim ale pamiętajmy o tym, żeby nie zaczynać żadnych szalonych zabaw- wtedy malec napewno nie będzie chciał spać.

5. Ustalmy sobie tzw wieczorne rytuały.  co rozumiemy poprzez to magiczne słowo "rytuały" nic innego jak stała i niezmienna  kolejność wykonywania czynności poprzedzających sen. U nas wygląda to tak: kąpiel, mleczko, bajeczka (oczywiście czytana przeze mnie albo męża) a na koniec ulubiona piosenka i spać:) oczywiście czasem zdarza się, że nasz bąbelek nie daje rady dotrwać do bajki, usypiąc podczas jedzenia kaszki!:) ale muszę przyznać czasami przydają się takie wieczory, ahh ile rzeczy jestem w stanie wtedy jeszcze zrobić: pranie, zmywanie, obiad!! Oj ddłuugo by wyliczać :)

6. Ostatni punkt.  Powinniśmy pamiętać o tym czym sen jest dla dziecka. Jak dla każdego z nas jest to odpoczynek, tak wiec musimy zadbać o to aby dziecko odczuwało potrzebę odpoczynku. Musimy zapewnić mu wystaraczjącą aktywność w dzień- jeżeli na dworze nie mamy mocno ujemnych temperatur czy urwania chmury warto wybrać się z maluchem na spacer i spędzić choć trochę czasu na świeżym powietrzu;)


To by było na tyle.
A... skoro już o śnie mowa to dzisiaj zdjęcie Marysi z " ulubionego miejsca do spania:)"

Następny wpis będzie nadal poświęcony tematyce snu, myślę  że jeszcze wiele ciekawych informacji mogę przemycić w tym temacie:)




 




poniedziałek, 19 stycznia 2015

Czy moje dziecko wystarczająco dużo śpi??

W związku z tym, że ostatnio staram się nauczyć moją córunię spania we własnym łóżeczku, pomyslalam że najbliższe posty będą dotyczyly tematu snu dziecka.
Tak więc na początek chciałam skupić się tym ile snu potrzebuje nasze pociechy w zależności od wieku oczywiście!

Zacznijmy od noworodka(do 4 miesięcy):
Taka malutka istotka potrzebuje naprawdę wiele snu. Noworodki do 4 miesiąca średnio śpią 16-18 godzin na dobę.

Dzieci 4-6 miesięcy: Maleństwo, które ukończy 4 miesiące zaczyna po trochu odróżniać dzień od nocy. Drzemki dzienne stają się wtedy krótsze a i sam maluszek "daje bardziej znać o swoim istnieniu" :)

Do ukończenia roku:
Maluszki które zbliżają się do roku śpią średnio dwa razy dziennie- u nas właśnie tak było:) Zazwyczaj jest to jedna drzemka przed i po południu. Najlepiej aby dziecko spadło około półtorej godziny.

Dwulatek:
Dzieciaczki, które mają dwa lata, w większości przypadków potrzebują 13 godzin snu na dobę. A co więcej tylko dwie godziny przeznaczone są na sen dzienny.

3 latka i więcej:
3 letni maluch bardzo często rezygnuje z drzemek podczas dnia za to w nocy powinien przesypiać nawet do 13 godzin snu.

Oczywiście ilość snu o jakiej tu piszę nie będzie dotyczyła 100% dzieci.  Pamiętajmy o tym, że każde dziecko jest inne i może potrzebować mniej lub więcej snu i nie zawsze będzie można to przyporządkować do  wymogów o jakich tu pisałam.
Cóż na dzisiaj to już koniec.

 Jutro zapraszam na kolejny wpis z informacjami: Co pomoże w zasypianiiu
naszym małym szkrabom!!:)

A na koniec foto:
Oto nasza "Mała Modelka" :)



czwartek, 15 stycznia 2015

Gotowanie, gotowanie:)

Dzisiaj zapraszam wszystkich do zakładki mammawkuchni  a tam idealny przepis na lekki (niemięsny) obiadek- idealny na piątkowe popołudnie:)

wtorek, 13 stycznia 2015

szczepienie- moja zmoro!!!!

Tak jak obiecałam- dzisiaj relacja ze szczepienia..

Niestety nie było dobrze, a co ja będę tu koloryzować..! Było okropnie!!
To najgorsza wizyta i szczepienie jakie dotąd mieliśmy.

Marysia była bardzo przestraszona i od momentu wejścia do ośrodka słyszeliśmy tylko: "dziemy, dziemy... (co oczywiście oznacza idziemy).

Chyba dokładnie wiedziała po co przyjechaliśmy do ośrodka - zresztą sami jej tłumaczyliśmy, że musi pójść do Pana doktora, ale żeby się niczego nie bała. Niestety nie pomogło!!

Ale najgorsze było później... Razem z wejściem do gabinetu zaczął się straszny płacz. Było mi tak szkoda naszej kochanej córuni, że najchętniej wzięłabym ją na ręce i wcale nie dawała tej szczepionki!

Ale zrobiliśmy już 3 dawki tego szczepienia więc nie przyjęcie dawki przypominającej byłoby zwykłą głupotą.

Na szczęście jak tylko wyszliśmy z ośrodka skończył się płacz i uśmiech na nowo zawitał na twarzy naszej małej królewny :)

A co więcej kolejne szczepienie dopiero po skończeniu 6 roku życia, ufffff!!!!

A na zakończenie dnia na wyciszenie i mały relaks- piosenka, którą uwielbiam!!!

https://www.youtube.com/watch?v=lp-EO5I60KA

Achh... i oczywiście zdjęcie Marysi - dzisiejszy dzień był bardzo stresujący i wyczerpujący więc Franulka (bardzo lubię tak na nią mówić) padła dzisiaj jak mopsik i śpi :)





poniedziałek, 12 stycznia 2015

Dzisiaj  zacznę od zdjęcia.....






Właśnie tak relaksujemy się po pracy-jedna wizyta w MC nikomu nie zaszkodzi :)

Szczególnie dzisiaj małe odprężenie potrzebne- jutro przed nami bardzo ważny i stresujący dzień!!

Tak..tak... kolejne szczepienie...
Ach...podejrzewam,że wszyscy rodzice dokładnie wiedzą o czym mówię...


Aż boję się pomyśleć co będzie działo się u lekarza, strasznie nie lubię takich wizyt.
A co więcej chyba jestem tak samo a nawet bardziej zestresowana od mojej córeczki!

Jutro czeka Nas ostatnie szczepienie przeciwko Pneumokokom. Nie jest to przyjemne szczepienie, bo z tego co zawsze powtarza nam lekarz należy do tych bardziej bolesnych, ale wierzę w to że pomaga ono naszej córuni i to mi dodaje siły :)

A jak Wy kochane mamy radzicie sobie z takimi wizytami?
Ja zawsze staram się zorganizować wolne w pracy aby móc cały dzień być z moją córunią i pokazywać jak bardzo ją kocham (staram się wynagrodzić jej stres, który towarzyszy takim wizytom) Większość dnia spędzamy wtedy na przytulaniu i zabawie :)


Cóż na dzisiaj już kończę, a jutro zdam relację z wizyty - trzymajcie kciuki!!

A na koniec jak zawsze foto uśmiechniętej Marysiulki :)




 Selfie z tatusiem też musi być:)



A i jeszcze jedno!!!
Czytanie dzieciom... (temat już wkrótce na moim blogu)



Miłych snów kochani:)





piątek, 9 stycznia 2015

Słuch Absolutny- Noworodek Wirtuozem!! :)

Dzisiaj postanowiłam "przemycić" na mojego bloga małą aaach.. wcale nie taką małą ciekawostkę!!

Kochani , czy wiecie, że każde dziecko dosłownie każde bez wyjątku rodzi się ze słuchem absolutnym?? Co to dokładnie oznacza? Oznacza to jedno, że każde dziecko rodzi się z idealnym słuchem, uwrażliwionym na wszelkiego rodzaju dźwięki i ma wrodzony talent!! :)

Dlaczego więc mamy tak mało "muzycznych" geniuszy ...? A to dlatego iż sami zabijamy w naszych maluchach owy słuch absolutny. Oczywiście nie tylko my, ale również otaczający nas świat, mnóstwo dźwięków zewnętrznych, które nie są przyjazne dla wrażliwego uszka małego bobasa.

Dlatego.. postanowiłam utrzymać w idealnym stanie słuch mojej córuni i Wam też to radzę :)
Troszkę "przewertowałam" internet w poszukiwaniu informacji na ten temat i naprawdę łatwo zadbać o to aby życie nie do końca zniszczyło dar, którym już od narodzin są obdarowane nasze maleństwa

Po pierwsze przedstawiajmy dziecku jak najwięcej dźwięków, które są przyjemne dla uszu np. śpiew ptaków, muzyka wyciszająca , czy też poważna.
Dbajmy o to aby muzyka towarzyszyła nam przez cały dzień (jedząc obiad, sprzątając z maluszkami, bawiąc się z nimi) puśćmy w tle muzykę tak aby oczywiście nie przeszkadzała nam w codziennych zajęć ale była ich  "ozdobą".
Zwracajmy uwagę na dźwięki, które Nas otaczają i mówmy o nich dzieciom, naśladujmy wspólnie dźwięki ptaszków, piesków, samochodów - przecież to nie takie trudne :)
Bawmy się z naszym maluchem w takie zabawy jak stary niedźwiedź, czy kółko graniaste- wszelkie zabawy, które łączą w sobie muzykę i ruch uczą naszego malca jak muzyka łączy się z naszym ciałem- a prościej takie zabawy po prostu uczą poczucia rytmu.
Co więcej muzyka może działać wyciszająco na nasze małe skarby dlatego  nie bójmy się śpiewać naszym dzieciom. Kołysanka zaśpiewana przez mamę czy tatę będzie najlepszym sposobem na uspokojenie i wyciszenie po dniu pełnym wrażeń:)

Warto również zaznaczyć, że słuch absolutny nie oznacza tylko muzykalności, odpowiada też jak już wspomniałam za wyczucie rytmu. Osoby posiadające bardzo dobry słuch będą też potrafiły komponować własne dźwięki i odnajdą się bez większego trudu podczas nauki na jakimkolwiek instrumencie.
Uwrażliwienie słuchu dziecka ma jeszcze jedną bardzo ważną w dzisiejszym świecie zaletę - dziecko bardzo łatwo będzie uczyło się mowy i języków obcych, ponieważ słowa również są dźwiękami :) Ale musimy zacząć naukę już od naprawdę wczesnego dzieciństwa, najczęściej zaleca się rozpoczęcie nauki przed ukończeniem 3 roku życia, ponieważ wtedy dziecko nie odbiera języka obcego jako coś nienaturalnego, lecz jako zwykły dźwięk- jak wszystkie inne dźwięki które do tej pory udało się poznać.

Słuch absolutny dziecka najlepiej pielęgnować od pierwszych dni życia, ponieważ z czasem zanika.
Ostateczny czas na podjęcie działań to moment ukończenia przez malucha 5-ciu lat, później niestety wrodzone zdolności uwrażliwienia słuchu zanikają...

Moi drodzy życzę Wam jak i sobie wychowania małych muzycznych geniuszy :D

Ps. Dziękuję mojej siostrze Kasi- to ona opowiedziała mi o słuchu absolutnym i zainspirowała do zgłębienia tego tematu:)


A na koniec jak zawsze zdjęcie moje córuni:

Aaaaa... co mi tam! Dzisiaj nawet kilka zdjęć!! :)









Pozdrawiamy :)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Ząbki, zabki, ząbki- co robić aby były piękne i zdrowe! :)

Witam Wszystkich!!

Dzisiaj post tworzę na "specjalne zamówienie"- skupimy się na ząbkach naszych maluszków a dokładniej jak o nie dbać.

Wiem, że ząbkowanie jest bardzo ważnym elementem życia naszych małych skarbów dlatego też spędzamy wiele czasu na analizowaniu ząbków naszych dzieci, ciągłym sprawdzaniu czy już mamy pierwszy ząbek, kolejny itd. Ale dzisiaj nie o tym, skupmy się na pielęgnacji ząbków.

 Chociaż... jeszcze jeden fakt odnośnie wyrzynania się ząbków- a raczej ich kolejności.
Najczęściej pierwszy ząbek jest to dolna jedynka i pojawia się nieco wcześniej niż górne ząbki.
Pamiętajmy o tym, że pierwsze ząbki to mleczaki- cały komplecik uzębienia mlecznego to 20 ząbków mlecznych. Pozostałe zęby pojawiają się już jako stałe w nieco późniejszym czasie.
Okres ząbkowania mlecznego powinien zakończyć się do około 31 miesiąca życia, choć każde dziecko przechodzi je nieco inaczej i równie dobrze może bardzo wcześnie posiadać wszystkie ząbki jak i nieco później. Jeżeli jednak mamy obawy co do przebiegu ząbkowania i jego trwania zawsze zachęcam do wizyty u dentysty, ale pamiętajmy korzystamy tylko z usług specjalistów, którzy potrafią zajmować się maluchami. Wizyta u dentysty nie może być nieprzyjemna dla Naszego dziecka a co najważniejsze nie może się jej bać, nie pozwólmy aby "odwiedziny" dentysty stały się traumą dla naszych kochanych pociech!!

Skoro już o dentyście mowa... pierwsza standardowa kontrolna wizyta zazwyczaj zalecana jest po ukończeniu przez dziecko 12 miesiąca życia. Chociaż nie jest to niezbędne- Ja osobiście nie byłam jeszcze z Marysią na wizycie, ponieważ nasze ząbki "wychodzą" bez większych problemów- oczywiście nie odbywa się bez nocnych płaczów czy nacierania ząbków maściami takimi jak calgel ale ogólnie ząbkowanie nie jest dla Nas takie strasznie jak większość portali czy książek je przedstawia:)

Przejdźmy do meritum- czyli dbania o ząbki naszych skarbów.
Na początku chciałabym podkreślić jak ważne jest dbanie o zęby dziecka, to w jaki sposób to robimy i czy w ogóle to robimy rzutuje na przyszłym wyglądzie stałych zębów naszego dziecka- jeżeli mleczne zęby będą miały dużo próchnicy oraz będą słabe najprawdopodobniej stałe zęby też będą nienajlepsze, podatne na bakterie i próchnicę.

Pierwszą szczoteczką na którą decyduję się większość rodziców jest silikonowa szczoteczka nakładana na palec. Jest ona mięciutka i wygodna zarówno dla Nas jak i maluszka. Dodatkowo przez "mycie" zębów taką szczoteczką masujemy ząbki i tym samym zmniejszamy ból związany z wyrzynaniem się ich. Bardzo ważny jest fakt, że tę szczoteczkę możemy używać jeszcze przed powstaniem jakiegokolwiek ząbka w buźce dziecka, ponieważ tak jak już napisałam spełnia funkcję swego rodzaju "masażera dziąsełek"oraz usuwa bakterie które namnażają się w buzi dziecka podczas posiłku.

Oczywiście, używanie szczoteczki o której piszę nie jest jedyną możliwą opcją.
Zanim pojawią się ząbki możemy również używać gazika nasączonego wodą, w celu masowania ząbków i utrzymania higieny buzi. Oba sposoby czy szczoteczka czy gazik uważam za naprawdę trafione pomysły.

Dla rodziców, którzy chcą szczególnie dbać o jeszcze nie powstałe ząbki czy tez pierwsze mleczniaki polecam po każdym jedzeniu przemywanie dziąsełek gazikiem nasączonym przegotowaną wodą (oczywiście nie gorącą, raczej letnią), w ten sposób po pierwsze zadbamy o odpowiednią hgienę a po drugie przyzwyczaimy dziecko do tego, że pojedzeniu trzeba myć ząbki i późniejsze włożenie zwykłej szczoteczki do buzi nie powinno być problemem.

Przejdźmy do past do zębów:
Dopóki nie pojawi się pierwszy ząbek raczej odradzane jest używanie pasty do zębów.
Przy pojawieniu się pierwszych dwóch dolnych ząbków, my postawiliśmy na pastę Elmex jest to specjalna pasta, skierowana tylko do maluszków, której stosowanie nie ma prawa negatywnie wpłynąć na zdrowie naszego maluszka. Jest wiele past na rynku, które są skierowane tylko do maluszków.
Według starej "szkoły" nie powinniśmy używać pasty do skończenia pierwszego roku życia przez naszą pociechę ale ja po przeczytaniu kilku artykułów, wypowiedzi na forach Mam, zdecydowałam się na wcześniejsze mycie pastą.
Jeżeli chodzi o częstotliwość mycia  ząbków pastą, raczej większość lekarzy zaleca mycie dwa razy dziennie (rano i przed snem) . Co do ilości pasty- wystarczy naprawdę bardzo mała ilość dosłownie wielkości małego ziarenka.

Kolejny etap to przejście ze szczoteczki nakładanej na palec na zwykła dziecinną szczoteczkę.
Tutaj nie jestem w stanie określić jaki moment jest idealne (w sensie przedział miesięczny życia dziecka). Zwyczajnie, kiedy dziecko zacznie zabierać nam szczoteczkę i zauważymy, że samo ma ochotę umyć ząbki kupmy zwykłą dziecięcą szczoteczkę, a jaką??
My zdecydowaliśmy się na miękką szczoteczkę z delikatnym włosiem, która nie będzie zbyt mocno trzeć dziąseł i ząbków naszej małej Marysieńki. Dodatkowo zwracałam uwagę na dość szeroki uchwyt dla dłoni aby zarówno nam jak i córuchnie łatwo było posługiwać się szczoteczką.
Warto też spojrzeć na wiek dziecka, przypisany do rodzaju szczoteczki (przykładowo szczoteczka skierowana do dziecka 6mc czy też 12 mc) . Myślę, że czytając te słowa możecie sobie zadawać pytanie: ale jak zachęcić dziecko do mycia ząbków? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta: dajmy dobry przykład! Ja myję zęby razem z moją córeczką, czy to rano czy wieczorem staram się myć ząbki razem z nią. Czasami również dokładam do tego troszkę zabawy, pozwalam jej myć moje zęby (oczywiście moją szczoteczką!). Dziecko najlepiej i najwięcej uczy się patrząc na Nas, więc dajmy najlepszy przykład sobą a dziecko na pewno chętni zacznie myć swoje ząbki:)


Na koniec jeszcze jedna kwestia: PRÓCHNICA!! pamiętajmy, że próchnica jest zwykłą chorobą zakaźną. Nie pozwalajmy więc zbyt często na kontakt z buzią naszego dziecka osób, które mają problemy z uzębieniem. Czy też obcych osób- buzia jest miejscem gdzie bakterie namnażają się błyskawicznie a na pewno każdy z Nas chciałby aby nasze cudowne, piękne maluszki miały równie cudowny, piękny i zdrowy uśmiech..  :)
Ps. Oczywiście nie popadajmy przy tym w paranoje, to że ktoś czasem pocałuje naszego malucha itp. nie sprawi rozwoju próchnicy w jego ząbkach :)


Och ale się rozpisałam.... ale na dzisiaj koniec.
 Mam nadzieję, że wszysto co zawarłam w tym poście przyda się Wam i Waszym maluszkom.
Jeżeli macie jakieś pytanie lub komentarze czekam na wiadomości :)

Serdecznie pozdrawiam.

A na koniec jak zawsze foto Marysi, tym razem z  Naszego dzisiejszego wspólnego gotowania: